1. Nie nalezy probowac uczyc sie jezdzic na sluzbowym pickupie F350 z reczna skrzynia biegow, jak umie sie tylko w automacie. Szef chce, zeby wjechac z polnej drogi, skosem, pod gore i w waska brame. Efekt-szef szczupakiem ratujacy sie przed samochodem i urwane lusterko. Mina szefa bezcenna.
2. Kiedy sie dostanie pickupa w automacie, nie nalezy probowac przejechac kaluzy blota w polu. Pickup sie zakopie, a wy macie 10 km spacerkiem z powrotem do pracy.
3. Nie nalezy rowniez tymze pickupem przejezdzac blota na polnej drodze -powtorka z rozrywki gwarantowana, szef wsciekly, bujanie samochodu nic nie daje poza wysmarowaniem sie blotkiem po kolana-swoja droga co za idiota wymyslil odlaczanie napedu w pickupie w momencie poslizgu kol…Wezwany telefonicznie traktor wprawdzie ratuje nas z opresji i wyciaga z blota ale w dwoch kawalkach….dol blotnika tam zostal…
4. Kiedy juz w koncu nauczycie sie ze pickupy nie sluza do jazdy terenowej i wyjedziecie grzeczniutko na srodek pola doswiadczalnego, nie nalezy zostawiac kluczykow w stacyjce bo zamkniecie drzwi konczy sie zatrzasnieciem..a wam zostaje zadzwonic po pomoc i znosic radoche pracownikow technicznych (tych od traktora).
5. Nie nalezy rowniez wspomnianym wozem usilowac spedzic z polnej drogi poltonowego byczka, ktory zwial z zagrody. Byczek na dzwiek klaksonu lekko wierzgnal, a ja pozegnalam sie z jednym reflektorem.
6. Nie nalezy rowniez w trakcie zbierania danych, zostawiac notatnika na przedniej szybie. Zbieranie kartek zwianych w czasie jazdy po calej drodze na dystansie 100 m gwarantowane.
7. Nie nalezy rowniez wierzyc szefowi, ze umie holowac. Szef zapomina po wjezdzie ciagnikiem-kosiarka na dwukolowa przyczepke zamocowac go lancuchem do przyczepki. W efekcie w polowie drogi okazuje sie ze ciagniczka na przyczepie juz nie ma, trzeba sie wrocic i znalezc go w wielkiej-jakzeby inaczej-kaluzy blota. Przy wtorze smiejacej sie jak hiena podwladnej odkryc, ze ciagniczek pozegnal sie z przednimi swiatlami, maska jest peknieta a calosc uswiniona blotem.
8. Nie nalezy rowniez w czasie jazdy (szef) trzymac kolanami kierownicy i czyscic zebow nitka dentystyczna, kiedy po jednej stronie jest parunastometrowa przepasc-podwladna usiluje wysiasc w czasie jazdy (ja).
9. Nie nalezy wierzyc owej podwladnej ze umie jezdzic terenowo-zakopuje sie w szczelinie skalnej na skraju przepasci i ani wyciagnac, ani wypchnac..
10. Nie nalezy rowniez pokazac owej podwladnejj ze najkrotsza droga z powrotem na droge , wracajac z pola doswiadczalnego, prowadzi stromym nasypem, bo podwladna wlacza jazde terenowa w wozie i jedzie prawie pod katem 45 przechylu. Szef najpierw trzyma sie rekamii wszystkich mozliwych uchwytow, a potem wysiada zielony na twarzy.
11. Nie nalezy rowniez uczyc szefa jedzic owym traktorkiem-kosiarka miedzy drzewami kiedy jest sie w 9 miesiacu ciazy. Szef moze nie zrozumiec instrukcji, docisnac gaz do dechy i z przerazeniem w oczach robic slalom miedzy drzewmi, nie wiedzac jak sie zatrzymac. Podwladna w tym czasie galopuje za nim, trzymajac brzuch obiema rekami, z rozwianym wlosem krzyczac „pusc pedal !!!”. Na szczescie dziecko sie nie urodzilo przedwczesnie, a zadne drzewo nie ucierpialo, z wyjatkiem zranionej dumy szefa.
12. Nie nalezy uczyc sie jezdzic ciagnikiem za pol miliona dolarow na terenie placowki-bo kiedy w kocu sie zalapie ktora z tysiaca dzwigni i przyciskow jest do czego, i robi sie radosne osemki wokol szopy z reszta ciagnikow (mniej lub bardziej kosztownych), szopy narzedziowej i stacji z paliwem, odkrywa nas inna pani doktor, ktora nas nie lubi i konczy sie donosem do szefa na region poludniowy ze sie „boi uzywac ciezkiego sprzetu”.
—
Jak za posiadanie penisa będą przyznawać rentę, to ja będę wtedy honorować wyjaśnienia „czego ty oczekujesz, to przecież facet”.by falka32