Sylvester Stallone’s son died from natural causes due to a heart condition, coroner’s officials have said.
Monthly Archives: sierpień 2012
50 Cent’s manager is found dead
Stars pay tribute to hip hop manager Chris Lighty who has died in an apparent suicide at his home in New York.
Paralympics ceremony attracts 11m
The Paralympic opening ceremony gives Channel 4 its biggest audience for 10 years, although 500 people complain about adverts interrupting the event.
Signed Stevenson book makes £500
A first-edition Robert Louis Stevenson book signed by his mother sells for £500 after it was handed in to a charity shop.
Dylan birthday poem route opens
A two-mile walking trail is established through the Carmarthenshire countryside celebrated by Dylan Thomas in a poem he wrote on his 30th birthday.
Cole and will.i.am in car crash
The Girls Aloud singer and Black Eyed Peas star tell fans they are „fine” after being involved in a car crash in Los Angeles.
Five make John Moores shortlist
Five artists are shortlisted for the £25,000 John Moores Painting Prize, handed out every two years as part of the Liverpool Biennial.
Lithgow set for National farce
US actor John Lithgow is to star in the National Theatre’s Christmas show, playing the title role in Sir Arthur Wing Pinero’s The Magistrate.
Whedon to create Marvel TV pilot
US network ABC orders a pilot for a TV series based on Marvel’s SHIELD agency, to be written by Avengers Assemble director Joss Whedon.
BBC Abbott payments 'broke rules’
Labour MP Diane Abbott should not have been paid appearance fees for her recent contributions to BBC One’s This Week, the BBC Trust rules.
Baloo, żegnaj
nie potrafię wyrazić, co me serce czuje…
nieznajomy, znajomy, nigdy nie widziany przyjacielu,
literki poskładane, zostaną na forum,
garstka przyjaciół wiernych,
wielce zasmuconych,
kilka wątków zaczętych,
nigdy nie skończonych,
jakiś limeryk w szufladzie
dwa oceanogramy,
kilka łez, kilka westchnień,
i my wszyscy i jakos tak głupio i straszno…
Łzy się cisną do oczu…
naprawdę, Baloo? [*]
Boszz, nie mogę w to uwierzyć…
Re: Najgorsze rzeczy, które macie teraz w pokoju
Czwarty sezon Magdy M. Zafoliowany, ale kto mi uwierzy, że to nietrafiony prezent…?
—
Re: Smutny Sasza
Po czym poklepała go po ramieniu.
– Byłoby szkoda, gdyby taki kawaler się zmarnował, prawda?
Siedziałem w milczeniu i jadłem moją karmę, kiedy nagle usłyszałem, jak moi gospodarze krzyczą: „O, Boże” (b.Olga) i „O,k…a” (Sasza). Moją uwagę przykuła gazeta, którą trzymała w ręku babcia Olga.
T.B.C. 🙂
Re: Smutny Sasza
Sasza położył się spać, ja też.
Następnego dnia, obudziła nas jak zwykle babcia Olga szykująca śniadanie.
– Co się dzieje, Saszeńku kochany? – spytała, kładąc przed wnusiem świeży chleb z masłem, serem, szynką i plasterkiem kiwi? (codziennie zbiegała do piekarni, aby dostarczyć Saszy świeże pieczywo).
Sasza mruknął coś pod nosem. Babcia jednak nie ustawała.
– A co zjesz na obiadek, kochanie? Może trochę kotleta? Mięso ma dużo białka, a białko jest dobre na masę… zamiast tych odżywek – tutaj spojrzała na niego stanowczo – mam nadzieję, że nie kupujesz już tego świństwa?
– Nie – odparł Sasza – Nie… dodał pewnym głosem, prostując się, żeby dodać sobie odwagi.
– To dobrze – odparła babcia.
Re: Smutny Sasza
– Widzisz, Suli, ten Marek jest z nadzianej rodziny. Jest przy kasie, kapujesz?
potem nastąpił niezwiązany z tematem wątku strumień świadomości na temat Suki, jej zapotrzebowania finansowego oraz znajomych. Po czym Sasza wrócił do głównego toku myśli.
– Ktoś mu zrobił krzywdę, znaczy się, piznął czymś w łeb.
Zawarczałem, aby wyrazić swoje oburzenie.
Sasza pochylił się nade mną i ściszył głos:
– A wiesz, co jest najgorsze? On nic nie pamięta…
Re: Smutny Sasza
Po czym zaczął mi klarować całą historię. Przyznam się, że po tym, kiedy odnalazłem Marka, nie przyszło mi na myśl zainteresować się jego dalszymi losami. Tymczasem Sasza opowiadał – przyznam, że doświadczyłem nieco trudności, próbując go zrozumieć. Mój gospodarz miał dość mocną głowę, ale i tak wypił po wszystkim tyle napojów wyskokowych, że zaczął przejawiać tendencję do potrząsania głową, używania zbyt wielu wyrazów o charakterze obraźliwym oraz dziwnie tracił wątek.
– Dobrze, że chociaż metanolu na weselu nie podali! – pomyślałem
Re: Smutny Sasza
Po męczącym dniu Sasza zabrał mnie do mieszkania. Zjedliśmy kolację przygotowaną przez babcię Olgę, potem Sasza poszedł się umyć (babcia pomogła umyć mu plecki).
Już miałem kłaść się spać na moim posłaniu, pomiędzy pustymi puszkami a szalikami w barwy wojenne, kiedy Sasza głośno westchnął.
– Z tym Markiem, to jest, kurna, dziwna sprawa.